Uzależnienie od internetu, obnażanie, utrata prywatności to wielkie niebezpieczeństwo i problem nowego pokolenia. Tak mówią, prawią, nawołują i ostrzegają dorośli, a to wierutna bzdura. Czytaj dalej
Nieodwracalne
I nic już się nie da zrobić.
Praca z ludźmi
Po latach samotnej walki o byt zacząłem działać w organizacji, do której wyciągnął mnie z kaszubskiej wsi mój przyjaciel. Kredyt we frankach i dwa konkretne dzwony (czyt. bankructwa) w mojej zawodowej karierze sprawiły, że musiałem nauczyć się działać samotnie poza systemem, w partyzantce i na obczyźnie, Czytaj dalej
Próbuję
Robię notatki, krótkie zdanie, jakiś zaczyn, coś, co mam kiedyś rozwinąć. Czas płynie, a ja nic nie napisałem od wielu tygodni. Postanowiłem, że nie będę tego robił na zawołanie, ale tylko, gdy pojawi się inspiracja. I widać, że czekać na nią mogę do usranej śmierci, Czytaj dalej
Trzeźwienie
Jest we w mnie subtelna tęsknota za czymś zwyczajnym, ludzkim, takim codziennym, naszym.
Przyglądam się sobie i widzę, że za daleko zabrnąłem w swych nawykach szukania chwil wzniosłych, takich „na prawdę” ważnych. Mając głowę zwróconą ku górze, szukałem tematów i potykałem się, nawet nie patrząc o co. Te „małe” sprawy próbowały zwrócić na siebie uwagę i zmusić mnie do pochylenia nad tym, co pod nosem. Czytaj dalej
Fejm mam we krwi i nie jestem dziwką
Każdy chce być znany, lubiany i podziwiany, a zwłaszcza konferansjerzy, producenci, właściciele klubów, restauracji i najważniejsi czyli vipy, chciało by się rzec cipy. Czytaj dalej
Strach ma wielkie oczy
Boję się. Niedawno to do mnie dotarło. Zawsze myślałem, że ten stan musi być wyrazisty, wręcz namacalny. Okazało się, że to tylko filmowa wizja świata. Lęk przeważnie jest subtelny i ciągle obecny. Jest częścią mojego życia, a przez to, że nic z nim nie robiłem, stał się czymś wręcz naturalnym. Czytaj dalej
Główna blokada – chora duma
„Może nie jestem najmądrzejszy i mam swoje wady, ale ogólnie nie jest źle. Za to głupota ludzka jest przerażająca, ci ludzie powariowali, zachowują się jak debile. Banda kretynów. Nic nie rozumieją. Krew mnie zalewa i nie mam już do nich cierpliwości”. Czytaj dalej
Coś się kończy, coś się zaczyna
Okres beztroskiej zabawy w pisanie minął bezpowrotnie. Badanie tematu było krótkie i mogę iść dalej w stronę słońca z podniesioną głową. Zaczynałem pisać, mając w zanadrzu tylko koncepcje i wyobrażenia, a tak naprawdę niespełnione marzenie. Czytaj dalej
Lepiej rzucać pozytywne zaklęcia
Jakiś czas temu jechałem na spotkanie do Wawy, był wtorek. Przygotowując się do niego w pociągu, czytałem pewne opracowanie. Pojawiła się inspiracja i wpadłem na pewien pomysł Czytaj dalej